niedziela, 17 marca 2013

18. Szczególny stan umysłu

Domek „PSYCHO”
Pokój Genpaku Hagino i Kuniyuki'ego Kusatsu.
Jeszcze przez pewien czasu, Kusatsu chodził zdenerwowanym krokiem po pokoju, nie mogąc się uspokoić. Od czasu do czasu patrzył także w stronę Genpaku, który wyglądał jak szczeniak, kiedy zdał sobie sprawę z tego, ze coś przeskrobał. I faktycznie, Hagino czuł się winny całej tej sytuacji. Gdyby góry nie wzięły rządze, nie miałby oporów do tego, by teraz spojrzeć w oczy Kuniyuki'ego. Bał się też odezwać, by bardziej nie rozjuszyć wzburzonego blondyna. Ile razy miała już miejsce taka sytuacja? Z setki razy, tylko tym razem Genpaku gotów był do zdrady i z tego zdawał sobie sprawę także Kusatsu.
- Słuchaj dupku - warknął w końcu Kusatsu. - Mi każesz obiecywać jakieś dziwne rzeczy, a sam prawie nie przerżnąłeś tej różowej mendy. – Genpaku milczał, czym oczywiście jeszcze bardziej wyprowadził z równowagi Kuniyuki’ego. – Odezwiesz się dzisiaj?! Może się wytłumaczysz?! – blondyn gotów był, do tego by rzucić się na chłopaka z pięściami. Jednak do rękoczynów nie doszło, ponieważ opiekun zwabiony głośnym zachowaniem swoich podopiecznych, ruszył w kierunku domku.
- Co tu się dzieje? - Sadatake omiótł całe pomieszczenie znudzonym wzorkiem, po czym dodał. – O co się znowu kłócicie?
- Właściwie, to o nic – odburknął blondyn i usiadł na swoim łóżku, w dalszym ciągu ciskając gromami z oczu w stronę Genpaku.
- Właśnie widzę – opiekun usiadł wygonie na krześle i widocznie nie zmierzał opuścić pomieszczenia, dopóki chłopcy nie będą chcieli z nim porozmawiać.
- Już późno, nie  chce się panu spać? – zagaił Hagino, w nadziei, że leniwy opiekun opuści ich domek.
- Nie mogę spać, kiedy się tak wydzieracie. To co się stało? Bardzo chciałbym załatwić to pokojowo i szybko.
- To ja zawiniłem, więc jeśli chce pan kogoś karać, to właśnie mnie – Genpaku rzucił szybkim spojrzeniem w stronę blondyna, który tylko nieprzyjaźnie zmarszczył brwi.
- Tak się składa, że to Kusatsu słyszałem u siebie, a nie ciebie. Więc jeżeli nie chcecie rozmawiać, to Kusatsu spędzi noc w izolatce.
- Słucham?! – pisnął zaskoczony blondyn i spojrzał na opiekuna w nadziei, że ten tylko żartował. Jednak wyrwany ze snu Higo, ani myślał o żartowaniu.
- Nie, nie, nie, ja wezmę na siebie tę karę – Genpaku starał się ratować sytuację, jednak zdawał sobie sprawę z tego, że jeżeli nie będą chcieli z nim gadać, to Kuniyuki faktycznie trafi do izolatki.
- Ja się nie przyszedłem z wami targować. Kusatsu, robisz się coraz bardziej agresywny, jak tak dalej pójdzie będę się musiał zastanowić, co z tobą zrobić – ciężkie spojrzenie opiekuna spoczęło na nieco przestraszonym blondynie. Kuniyuki już raz zdenerwował Sadatake i nie chciał tego powtarzać. Mimo wszystko, powiedzenie prawdy o tym, że o mało nie roztrzaskał czaszki Iidy, nie wydawało się odpowiednią opcją.
- Cóż, zdenerwowałem się na Genpaku, ponieważ prawie uległ kuszeniom Różowego – blondyn miała nadzieję, że uda mu się jakoś pominąć ten nieszczęsny moment w łazience. Liczył na to, że opiekun o tej porze nie będzie za bardzo dociekliwy.
- I co dalej? – jednak Sadatake doskonale znał charakter blondyna i wiedział, że na krzykach  się nie skończyło.
- Słyszał pan, wrzeszczałem na niego – Hagino szybko przytaknął głową, domyślając się już, że blondyn stara się ominąć część z pobiciem. Aż tak głupi nie był, żeby się nie zorientować.
- Dobra, nie mam siły się teraz z wami użerać. Kusatsu podnoś tyłek, wyspowiadasz mi się, po komfortowej nocy w izolatce. A ty Hagino po prostu idź spać – opiekun wstał z krzesła i podszedł do blondyna. Ruchem  ręki wskazał mu drzwi. Kuniyuki doskonale wiedział, gdzie znajdowała się izolatka, kiedyś był dosyć częstym gościem w tamtym miejscu. Genpaku natomiast siedział spokojnie na łóżku. Jakakolwiek argumentacja nie miała już sensu. W dodatki mógłby teraz jeszcze bardziej rozdrażnić opiekuna. Popatrzył tylko przepraszającym wzrokiem w stronę blondyna, ten jednak nie miał zamiaru popatrzyć na chłopaka. Dumnie, z podniesioną głową wyszedł z spokoju. Higo zaprowadził swojego niesfornego podopiecznego do ciemnej, ciasnej i wilgotnej izolatki. Pchnął chłopaka do środka i zamknął za nim drzwi na klucz.
- Dobranoc – powiedział oschle do blondyna, po czym się oddalił. Kusatsu został sam na sam ze swoimi myślami. Znał na pamięć każdy centymetr tego miejsca. Nienawidził w nim wszystkiego. Popatrzył na niewygodną pryczę i skrzywił się w geście obrzydzenia. Położył się na niej i przykrył lichym kocykiem. Do jego głowy zaczęły przychodzić różne rzeczy. Jednak najbardziej przyjemne było rozmyślanie o zemście nad Różowy. Jednak by plan wcielić w życie, potrzebna mu będzie pomoc Idane,  co oznacza działanie za plecami Genpaku. Jednak czego się nie robi, by pokonać swojego wroga. Intrygi, knucia i brak jakichkolwiek zahamowań. Stare „ja” Kusatsu znowu zaczynało dawać o sobie znać i nie wróżyło to niczego dobrego.

Pokój Shozo Idane i Etsuii Iiday.
Idane siedział spokojnie na łóżku czekając na chłopaka, który właśnie brał prysznic. Jak wielkie było jego zdziwienie, kiedy do pokoju wszedł Genpaku, a nie Iida. Jednak nie wystraszył się go, ani nic z tych rzeczy. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że Hagino przyszedł tutaj by pokazać mu, że blondyn to tylko jego terytorium i nie ma zamiaru się nim dzielić. Czekał, aż to gość zacznie rozmowę. W końcu, to nie on wprosił się komuś od pokoju.
- Chyba musimy sobie coś wyjaśnić – zaczął spokojnie Hagino. Widział, że jeżeli zacznie się teraz jakaś draka z jego udziałem, opiekun się wścieknie. Jednak jeżeli będzie tego wymagała sytuacja, gotów będzie na wszystko.
- Jak dla mnie, to nie mamy czego wyjaśnić – Shozo uśmiechnął się bezczelnie, po czym przeciągnął się na łóżku, tym samy dając do zrozumienia, że nic sobie nie robi z obecności chłopaka. Hagino drgnął lekko, jednak nie dał się sprowokować, dalej dzielnie stał w tym samym miejscu.
- A mi się jednak wydaje, że czegoś nie rozumiesz.
- To może mnie oświecisz? – Idane podniósł się z łóżka i podszedł bardzo blisko swojego gościa. Ich nosy prawie się ze sobą stykały. Obydwoje byli gotowi rzucić się sobie do gardeł. Genpaku czując narastające napięcie między nimi, postanowił pierwszy wykonać ruch. Szybkim ruchem ręki, złapał Shozo za krocze i ścisnął je boleśnie. Chłopak zasyczał z bólu, jednak dalej patrzył się prosto w rozwścieczone oczy Hagino.
- Jeżeli zbliżysz się do Kusatsu, wyrwę ci jaja i cię nimi nakarmię. Nie żartuję – dłoń Hagino zacisnęła się jeszcze mocniej, by po chwili uwolnić Shozo z mocnego uścisku. Idane upadł na podłogę i złapał się za bolące miejsce. Wycedził tylko przez zęby:
- Pożałujesz tego – Genpaku prychnął i wszedł z pomieszczenia trzaskając drzwiami. W saloniku minął się Różowym, który dalej paradował nago. Tym razem jednak, nawet niego nie popatrzył. Wszedł prosto do swojego pokoju.
Etsuya natomiast o mało nie upadł ze śmiechu, widząc siedzącego na podłodze chłopaka, który z czułością trzymał się za swój obolały skarb. Bardzo szybko domyślił się, co takiego się stało.
- I z czego się śmiejesz? – fuknął oburzony i powoli zaczął podnosić się z podłogi.
- Z twojego głupiego wyrazu twarzy – powiedział bezceremonialnie i podszedł do szafki, by wyciągnąć z niej bieliznę.
- Bardzo zabawne. Nie wyglądałbyś lepiej gdyby ktoś ciebie ścisnął za jaja – Idane rzucił się na łóżko Różowego i patrzył, jak chłopak się ubierał. Iida na ten widok, spojrzał na niego z ukosa i stanął nad nim.
- Złaź, masz swoje łóżko.
- Wolę twoje – rozłożył się jeszcze wygodniej.
- Prawie mnie to obchodzi, złaź.
- Nie.
- Dobra, czego chcesz? – Za dobrze znał Shozo, żeby się nie domyśleć, że jedyną opcją na to, żeby zszedł z jego łóżka, było danie mu czegoś w zamian.
- Zrób mi masaż, a grzecznie przeniosę się na swoje.
- To się odwróć – Idane złapała chłopaka za ręką i przyciągnął go bardzo blisko siebie. Chcąc nie chcąc, Różowy musiał się schylić i popatrzeć prosto w oczy Shozo.
- Nie pleców, inne miejsce mnie trochę pobolewa – chłopak popatrzył sugestywnie na swoje krocze.
- Zboczeniec – wycedził przez zęby Etsuya, jednak nie oponował. Wyrwał swoją dłoń z uścisku Idane i zabrał się za przeprowadzenie „masażu”.

8 komentarzy:

  1. Jak dla mnie to ten masaż będzie wyglądał chyba inaczej niż inne. xD
    Oł... Kusa chce knuć z Shozo, który na niego leci. Genpaku ma ochotę zabić Shozo, bo widzi, że ten leci na blondyna. Wynik - Shozo zbliża się do Kusa ku niezadowoleniu Genpaku, ale efekt to zrobienie na złość Różowemu (z korzyścią dla całej trójki). Hm... Czemu mam wrażenie, że tylko Shozo wyjdzie z tego cało? XDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Nooo, coś czuję, że będzie ciekawie. Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że role się odwracają i wkrótce to Kusatsu będzie łaknął więcej bliskości z Genpaku ^^ Co do planu zemsty, będzie się działo. To na pewno, już teraz widać wyraźnie, że Kus* przestaje się cackać i budzi się w nim bestyjka. Na miejscu Różowego, uważałbym, zwłaszcza, że Shozo bądź co bądź zna jego słabości... Powiem szczerze, że nieco zdziwiła mnie taka aktywna reakcja opiekuna i tak jakoś wpadła mi do głowy myśl o przekupieniu go przez Genpaku... w sposób raczej oczywisty. No ale to w końcu tylko moja chora wyobraźnia ;)Aż zacieram ręce na myśl o kolejnej części ;) Czekam z niecierpliwością i dużo weny życzę ;) Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na temat Sadatake mam tyle do powiedzenia: Obudź śpiącego, a wychodzi z niego bestia ;p

      Usuń
  3. Powiadamiam o rozdziale. xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam takie przeczucie że niedługo zacznie się naprawdę dziwna ale za to ciekawa akcja.
    Podoba mi się to że Kusatsu tak zareagował. Dzięki temu widać że mu zależy na Genpaku. I jestem bardzo happy z tego powodu :)
    A tak poza tym ciekawi mnie jak opiszesz ten masaż. Chyba zaczyna ze mnie wychodzić lekki perwers ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nominowałam cię do Liebster Awards, zapraszam ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Miło mi xD Lubię te twoje komentarze XD
    Ależ prosz! ^^ Co do konkursu, to wszystko masz napisane u mnie w zakładce "Liebster Awards". Są tam zasady, odpowiedzi, pytania i nominacje xD Poczytaj, a w razie czego - pisz, z chęcią pomogę ^3^

    OdpowiedzUsuń
  7. notka z marca a komentarz z kwietnia XD Sorki że tak późno. dopiero znalazłem czas. ale! Notka genialna! u mnie pisanki u Ciebie masaż ;3. Nie lubię rozowego! Niech cierpi! Masuj do usranej śmierci zły różowy debilu! Czekam na dalsze losy ;D

    OdpowiedzUsuń