czwartek, 21 lutego 2013

17. Szczególny stan umysłu

Powoli bo powoli ale nadrabiam zaległości na waszych blogach, jeszcze trochę i będę na bieżąco ^^ Tymczasem miłego czytania ;)
*** 

Różowy stał chwilę w miejscu jakby analizując całą sytuację. Nie musiał długo myśleć, by podjąć się tej gry. Zmysłowym krokiem podszedł w stronę zbitego z tropu Hagino.
- Kto by pomyślał, taki ogier a rumieni się niczym spłoszona dziewica – Iida ewidentnie kpił sobie ze starszego kolegi, jednak nie mógł odmówić sobie tej przyjemności pomęczenia go. Tym bardziej, że wyraz jego twarzy był jeszcze bardziej tępy niż zazwyczaj. Etsuya przybliżył się do niego i zaczął ocierać swoim nagim ciałem o szorstkie ubrania Genpaku. Wyciągnął dłoń i i wskazującym palcem przejechał po lekko różowych ustach starszego chłopaka, po czym wyszeptał cichym i namiętnym głosem:
- Wiem, że ten blond cnotliwiec trzyma cię na dystans i tylko od czasu do czasu daje się dotknąć. Za to ja mogę dać ci to czego pragniesz nawet teraz. Wystarczy, że pójdziesz ze mną do łazienki – Różowy oblizał powoli usta, kucnął i wsadził sobie do ust palec Hagino. Przez chwilę delikatnie go lizał i podgryzał, po czym wyprostował się i powiedział:
- To może być twój członek – Etsuya oddalił się od Genpaku na kilka kroków, by ten znów mógł go podziwiać w całej okazałości. Hagino dłuższą chwilę bił się z myślami, a raczej z tym by zachować chociaż resztki racjonalnego myślenia i nie zrobić tak, jak każe mu jego penis. Wyobraźnia zaczęła mu płatać figle, podając obrazy całkowicie chętnego Iidy. Już właściwie się zdecydował. Jeden numerek z Różowym niczego nie zmieni w sprawie Kusatsu, pod warunkiem, że ten się nie dowie. I wtedy nagle coś huknęło w pokoju, gdzie znajdował się blondyn. Siarczyste przekleństwo dało się wyraźnie usłyszeć także za drzwiami. Hagino jakby porażony prądem oprzytomniał i niczym spłoszone zwierzę wparował do pokoju, zatrzaskując za sobą drzwi. Jego klatka piersiowa unosiła się niespokojnie zdradzając Kuniyuki'emu, że coś jest nie tak. Zresztą nie była to jedyna wskazówka. Całkiem duża podpowiedź mieściła się w spodniach Genpaku.
- Co do kurwy? - blondyn nawet nie czekał na odpowiedź. Odepchnął z całych sił Hagino i wystrzelił niczym z procy w stronę łazienki. Skąd wiedział, że tam ma się właśnie udać? Cóż, prawdopodobnie podpowiedział mu to jego instynkt łowcy. Blondyn nie myśląc za wiele szarpną Różowego za włosy i sprowadził go do parteru. Huknął jego głową o zimne kafelki, po czym uniósł wysoko pięść, by zadać cios. Jednak cios nie nastąpił. Genpaku w porę zareagował. Mocno chwycił rękę blondyna, po czym przyciągnął go do siebie. Musiał włożyć sporo sił w to, by przeklinający i miotający się Kusatsu mu nie uciekł.
- Rozpierdolę ci tę słodką buźkę!
- W tej chwili się uspokój! Wiesz, co by było gdybyś go tu teraz zmasakrował? - warknął ostrzegająco Hagino i wzmocnił swój uścisk.
- Ty też nie jesteś bez winy!
- Najwięcej tutaj twojej winy, jeżeli już chcesz coś komuś wypominać, moja słodka blondyneczko – Różowy wyraźnie nie przejął się zaistniałą sytuacją. Z głupkowatym uśmieszkiem przyglądał się swojemu dziełu.
- Co ty znowu pier... - Kuniyuki nie dokończył, ponieważ jego usta zakrył Genpaku. Strasznie nie lubił kiedy blondyn przeklinał. Poza tym miał nadzieję, że w taki sposób chociaż trochę go uspokoi.
- Mam rację. Powiedz mi, kto jest gorszy. Ja, który kusi i daje coś w zamian, czy ty, który także kusisz, a w zasadzie tylko się droczysz i nic więcej? Bądźmy ze sobą szczerzy, gdyby faktycznie ci zależało na Hagino, już dawno byś się zdecydował. Jednak ty tylko zapewniasz sobie jakąś tam rozrywkę dręcząc i kusząc Genpaku. Tylko ty czerpiesz z tego korzyści, przyznaj to, jesteś dużo gorszy ode mnie. Jak wielką dziwką byłeś w prawdziwym życiu? - Genpaku nie pozwolił już na to by Etsuya powiedział coś jeszcze blondynowi. Przerzucił sobie współlokatora przez ramię i udał się w kierunku pokoju. Po drodze zmierzył chłodnym spojrzeniem Idane, który od początku zajścia wszystkiemu się przysłuchiwał. Doprawdy był pod wrażeniem tego, jak bardzo rozkwitł Iida. Duma go rozpierała wiedząc, iż się do tego przysłużył. Pomyślał sobie nawet, iż nie musi walczyć z Różowym, bowiem dużo ciekawiej będzie utworzyć z nim jeden front. Jak dla niego zabawa miała się dopiero rozpocząć.

Domek „JUNKIE
Tymczasem w drugim domku trwała mała przeprowadzka. Ozawa niespiesznie zbierał swoje rzeczy i przenosił je do drugiego pokoju. Robił to tak mozolnie i flegmatycznie, iż zdążył wyprowadzić Orinosuke z równowagi już jakieś sto razy. Sugita już dawno zwolnił pokój i teraz tylko czekał, aż to młody się wyniesie. Nie na rękę była mu ta cała przeprowadzka, jednak skoro słowo się rzekło, to chciał mieć to już za sobą. Właściwie perspektywa mieszkania z Raidonem nie wydawała się taka zła. Dobrze wiedział, że chłopak nie będzie chciał z nim za często rozmawiać i to mu właściwie było na rękę. Niepokoiła go tylko jedna myśl, a mianowicie, że jego prywatna zabaweczka idzie do konkurencji. Jakby na to nie spojrzeć, Orinosuke nienawidził, kiedy ktoś kradł mu jego własność. A Meiji należał do niego.
- Uważaj – warknął ostrzegawczo w stronę nieco zmieszanego Shogo. Trzasnął drzwiami za plecami Ozawy, który jakimś cudem zdążył się już pozbierać.

Tymczasowy pokój Shogo Tsuji'ego i Meiji'ego Ozawy.
Atmosfera był bardzo zagęszczona. Spokojnie można by rzec, że nad naszymi bohaterami zawisła czarna chmura. Wystarczyło teraz tylko czekać na pioruny, które niechybnie się pojawią.
- Czego ty ode mnie chcesz? - palną Ozawa. Nie wytrzymał, nie był w stanie udźwignąć tej strasznej i przytłaczającej ciszy. Co jak co, ale miłosne zawirowanie Shogo wokół jego osoby, w ogóle mu się nie podobało. Chciał to jaka najszybciej wyjaśnić. Miła nadzieję, że ta cała sytuacja jest tylko zwykłym niedomówieniem. Nadinterpretacją niekompetentnej pani psycholog.
- Niczego – odburknął mu Tsuji i niczym naburmuszone dziecko zaplótł ręce na klatce piersiowej. Nie na rękę była mu ta rozmowa. Tym bardziej, że teraz nie był taki pewien swoich uczuć do Meiji'ego. Pewien incydent w gabinecie opiekuna sprawił, że zaczął się nad sobą poważnie zastanawiać. Nie miał jednak się z kim o tym porozmawiać. Przecież nie powie „Hej nie wiem czy lepiej dać dupy opiekunowi czy bzyknąć Ozawę”. Był w czarnej dziurze emocjonalnej i nie miał pojęcia co z tym zrobić. To wszystko nagle spadło mu na głowę. Teraz nie był pewien niczego.
- Przestań zachowywać się jak dziecko, jeśli tego nie wyjaśnimy, nie dadzą nam spokoju – Meiji starał się być bardziej dojrzały niż zwykle. Kosztowało go to bardzo dużo wysiłku, ponieważ to zwykle on zachowywał się jak dzieciak.
- A co ty chcesz wyjaśniać? - Shogo szedł w zaparte. Za nic w świecie nie chciał rozmawiać o swoich uczuciach. Nie teraz i nie z nim. W ogóle z nikim. Najlepiej jakby wszyscy dali mu święty spokój.
- To, że niby jesteś we mnie zakochany – ostanie słowo Meiji wypowiedział ciszej i mniej pewnym tonem głosu. Zmieszał się trochę i wbił wzrok w podłogę.
- I wierzysz w to? - Tsuji był trochę pod wrażeniem. Ozawa naprawdę starał się coś wyjaśnić bez krzyków, płaczów i histerii.
- Nie wiem. Nie zaprzeczyłeś...
- A no tak, wiesz wyskoczyli z tym tak nagle, że nie byłem w stanie zareagować – chłopak ewidentnie kłamał. Owszem zaskoczyli go, jednak gdyby chciał, zaprzeczyłby wtedy. Jakaś cząstka jego chciała, by Meiji był w końcu świadom tego uczucia. Jednak kiedy już w jakiś pokrętny sposób wyszło to na jaw, przed oczami stanął mu Numata. Jak bardzo on teraz nienawidził życia.
- Ok, tak właśnie myślałem... - obydwoje doskonale zdawali sobie sprawę z tego, jak bardzo są nieszczerzy wobec siebie. Jednak ani jedno, ani drugie nie chciało wyjawić swoich prawdziwych uczuć. Mimo początkowych chęci dobrnięcia do prawdy, pod koniec biegu Ozawa całkowicie zwątpił. Zaczął się nawet zastanawiać jak by zareagował, gdyby Shogo wyznał mu miłość. Kiedy o tym myślał spojrzał w zamyślone oczy Tsuji'ego. Przez chwilę był pewien, że jego ducha nie ma w tym pokoju, że myśli Shogo są zupełnie w innym miejscu. Chłopak zdał sobie sprawę z tego,, jak bardzo jest samotny, że nie ma powiernika swoich uczuć, że nie istnieje ktoś kto by go wysłuchał i kto by mu poradził. Nie wiedział jednak, że w tym ośrodku jest jeszcze jedna osoba, która jest tak samo zagubiona jak on. I chociaż miał ją przed oczami nie mógł jej dostrzec. Los jest naprawdę zabawny i ma niewybredne poczucie humoru.

13 komentarzy:

  1. Wyobraziłam sobie, jak dręczony myślami Meiji rzuca się na łóżku, aż w końcu decyduje się wejść na łóżko Tsuji'ego i tak spokojnie śpi już do rana... Oni są tacy... tacy kochani, no ;3 No, nie cukierkowo - w końcu to bad boys, ale... w momentach zagubienia chciałoby się im podać pomocną dłoń.
    Uuu, Kusatsu się wkurzył... A Genpaku... ojj, chłopak sobie trochę przeskrobał. I jak on to sobie wyobrażał? Że nikt się nie dowie? Różowy by mu to jeszcze ubarwił!
    Uch, są warci siebie... A zamknąć jednego z drugim, niech mają chwilę dla siebie, hormony się uspokoją, to może z tydzień opiekunowie będą mieć radochę i mniej na głowie. xD

    Heheh xD Gdyby w pociągu siedziała parka gejów, to rozpoznali by, co czytasz, po Twoich rumieńcach (o ile udało mi się je wywołać xD)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze że Hagino nie zdradził swojego ukochanego. Ale jeżeli nowy mieszkaniec domku złączy się z różowym to będzie niezły chaos. Mam nadzieje że ich związek przetrwa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Taaak momenty, które wydawały się słowami Hany właśnie takie były. Właśnie wiem, że robię nie zgodnie z tak jakby ''regulaminem polszczyzny''. Miałam tak nie pisać jednak zaryzykowałam bo chciałam włożyć po przez to mętlik w opowiadanie. Ale widocznie będę musiała się z tym powstrzymać i nieco ograniczyć. Co do Hany, jego przyjaciółki i faceta, z którym wylądował w łóżku...Zapraszam do dalszego czytania, tam powoli wszystko się rozwija.
    Dziękuję za szczery komentarz bo gdyby nie patrzeć to taka krytyka jest najbardziej potrzebna. Mi szczególnie bo już od pięciu lat nie uczę się polskiego i mogę robić mnóstwo błędów. Takie komentarze pomagają mi się podciągnąć.
    Cieszę się, że mam nowego odwiedzającego. Zawsze to jakaś motywacja do dalszego pisania, które w chwili obecnie idzie mi jakoś marnie. No ale mam nadzieję, że jeszcze w przeciągu tych trzech dni uda mi się coś opublikować.
    Co do Twojego bloga to od razu powiem, ze bardzo chętnie go przejrzę. Niestety w chwili obecnej mam mało czasu ale postaram się wejść dzisiaj w nocy.

    Cherrylle.

    OdpowiedzUsuń
  4. O jak mi dobrze z postaciami po bokach ;3

    Zapraszam na rozdział. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nooo, muszę przynać, że jestem pod wieeeelkim wrażeniem ^^ Nie było mnie tu strasznie długo, ale w końcu znalałem chwilę na nadrabianie zaległości i ciągiem pochłonąłem wszystkie części SSU ;) Zdecydowanie moim faworytem, z jakiegoś powodu, jest Genpaku :) Aczkolwiek rajcuje mnie też myśl o pakcie, jaki mogą nawiązać Etsuya z Shozo ^^ Akcja nie jest strasznie szybka, jednak trzyma w niepewności, wciąż coś się nowego dzieje, lub odkrywasz jakieś sekreciki. Ciekawie :) Co do Shogo, to ja go widzę u boku Noritoshiego. A właśnie, faktycznie dałaś popis z masą nazwisk :D Można się nieźle pogubić, ja co jakiś czas muszę konkretnie sprawdzać kto jest kto, zwłaszcza przy tych podobnych nazwiskach... Ok, ale się rozpisałem... Opo strasznie mi się podoba. Jest inteligentne i przemyślane, choć też czyta się lekko i przyjemnie. Charaktery bohaterów są różnorodne i trzymasz sie widzę tych kategorii A-D, co doskonale widać w postaciach ;) To dobrze, jest konsekwentnie i można wtedy mieć szersze wyobrażenie tych sfer. Ale się rozpisałem XD Cóż, trza było nadrobić nieobecność. Gomme za to :) Od teraz będę na bieżąco z SSU, a w wolnym czasie ponadrabiam też resztę ;) Pozdrawiam. Z niecierpliwością czekam na nexcika ^^ Buźka!
    -patience-

    OdpowiedzUsuń
  6. Akurat odświeżyłam kartę bloga w momencie, gdy dodałaś komentarz xD

    Kochana, nie tylko Mikołajowi zapomniano powiedzieć, że ma brata. Aleks też będzie mocno zdziwiony... i znajdzie wspólny język... Y... wygadałam się xD
    Bardzo dobre nawiązanie z wierszem ;3
    Haha, chciałam dać coś humorystycznego, ponieważ jednolicie smutny rozdział nieco przytłaczał, a póki mam okazję, chcę dać jak najwięcej pozytywów, bo niedługo nadejdzie takie opowiadanie, w którym dopiero w końcówce pojawi się nadzieja. To nie będzie najbliższe opowiadanie. Jeszcze nie wiem, kiedy je umieszczę, ale powoli do niego dojrzewam. ;P
    Dokładnie. xD Radek to skarbnica wiedzy i sekretów, do którego wszyscy lgną. I chciałam, aby to było widoczne i mi się udało ;3 Darek nie zareaguje... nie zdąży...;>

    OdpowiedzUsuń
  7. Serdecznie zapraszam na kolejny rozdział. xD

    OdpowiedzUsuń
  8. No taak... Ja to mam szczęście -,-
    Czemu mnie nie powiadomiłaś?
    Znowu przeglądałem statystyki, patrzę, a tu miesiąc temu notka, a ja nawet nic o tym nie wiedziałem...
    Notka super, jak łatwo się domyśleć ;p
    Kurczę... No... Nie wiem jak to określić, bo to jest tak fajne... chociaż szczerze, nie mój klimat, ale im bardziej sobie przybliżam to, to coraz fajniejsze mi się wydaje ;D
    Czekam na nexta (ps. u mnie też już kilka jest od tamtej pory ;p)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo przepraszam, że jeszcze nie odwiedziłam ale naprawdę marnie z moim czasem. Niedługo weekend i mam nadzieję, że jednak podczas niego będę w domu. Wtedy nocki spędzę nad nadrabianiem.

    U mnie nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kotek - mogę cię prosić abyś się do mnie odezwała na GG - bo chciałabym pogadać - a coś nie umiem ciebie złapać.
    Notkę przeczytam jak się trochę obrobię - teraz jestem nieco zajęta, choć i tak pewnie jest świetna jak zawsze. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dotarłam do czwartego rozdziału. Przeczytałabym zapewne całość od razu, gdyby nie fakt, że co rusz gubię się w tym, że nie wiem kto obecnie jest bohaterem. Dałaś tak trudne imiona, że nie w sposób je zapamiętać. I to działa na twoją niekorzyść, bo - jak to jest w moim przypadku - ci co wolą nie główkować i nie zastanawiać się nad tym co przeczytali, szybko się nudzą.
    Kolejnym minusem to brak spisu rozdziałów. Oczywiście można szukać ich w archiwum, ale prościej i szybciej byłoby, jakby owy spis był.
    No i ostatnim minusem jest to, że dajesz wszystko na jeden raz. Oczywiście droga wolna, nie ma nigdzie napisanego, że tak nie może być. Ale ze strony czytelnika chyba łatwiej by było czytać, gdyby były odstępy między akapitami. A jeżeli nie, to chociaż między miejscami, w których bohaterzy są (chodzi mi o to, że skaczesz z miejscami. Raz jest podwórko, a zaraz pokój, itp).

    No, kończymy marudzenie a zaczynamy chwalenie :D
    Strasznie stęskniłam się za twoim stylem pisania. Jak czytałam pierwszy rozdział to wydawało mi się, że jestem obok chłopaków i przeżywam to samo co oni. Ponadto twoje poczucie humoru do mnie przemawia. I nawet jak nie przepadam za wulgaryzmami w opowiadaniach (choć sama klnę jak szewc), to u ciebie jest to do wybaczenia. Bo skoro to są dzieciaki specjalnej troski (a właśnie, bardzo fajny pomysł), to nie ma mowy, aby zwracali się do siebie grzecznie i choć ani razu nie rzucili mięsem.
    Najbardziej urzekli mnie chłopaki (niestety nie zapamiętałam ich imion) mieszkający razem. Jeden jest bodajże blondynem co się strasznie denerwuje a drugi jego przygłupim kolegą (czy na takiego się kreuje). Normalnie czytanie o nich to istna przyjemność! :D
    Nowego różowowłosego typka to nie trawię. Taki fałszywy się wydaje, co by tylko kombinował. Nie mój tym ludzi. Ale reszta nadrabia : )
    Skąd wzięłaś rysunki postaci? Normalnie kosmos :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw kubeł zimnej wody na głowę, ale przyjęłam go z godnością ;p
      Jeśli chodzi o imiona, to przyznam się, zrobiłam to z premedytacją. Nie mam pojęcia co mną wtedy kierowało. Jednak fakt jest taki, iż na zmianę już za późno. Sama na początku miałam z nimi problemy, ale da się przyzwyczaić. Naprawdę dobrze ćwiczą pamięć ;)
      Jeśli chodzi o spis rozdziałów i o odstępy, to nawet o tym nie pomyślałam. Ale skoro jest to duże ułatwienie, to nie ma problemu. Dobrze, że o tym wspominałaś, samemu czasami trudno pomyśleć o wszystkich udogodnieniach ;)
      ***
      A teraz dziękuję za wszystkie słowa pochwały ;D Ja też nie lubię przekleństw w opowiadaniach, jednak jak zauważyłaś, co by to były za dzieciaki specjalnej troski, co nie przeklinają xd Kochasz tę samą parkę, co większość moich czytelników. No autorka też ich uwielbia :D Genpaku i Kuniyuki to moje oczka w głowie ^^
      A różowy właśnie taki ma być, jak go odbierasz. Jest zdecydowanie negatywną postacią, ale jest mi bardzo potrzebny ;) A rysunki są z deviantart, jak znajdę stronę, to Ci podeślę, mam ją gdzieś zakopaną ;p

      Usuń
  12. Kochana, sadyzm to moje czwarte imię. xD A tak serio - w ankiecie wyszło, że wszyscy bohaterowie mają się spotkać... więc ich zetknęłam. ;P
    Mikołaj to pieszczoch, ale przecież bratu... braciom się nie przyzna. xD Staram się wcisnąć jakikolwiek humor (bez niego chyba bym upchnęła z tym opowiadaniem. xD) Czasami cos dziwnego (jak cewnik) wpadnie mi do głowy przy okazji rozmyślań "A co on robił przez te dwa dni, jak chciało mu się potrzeby fizjologicznej, a był w niby-śpiączce?) xD Seba to silny chłopak. xD Pobyt w szpitalu jeszcze bardziej zbliży go do Kryspina (a i niejako pomoże w wyjawieniu prawdy rodzicom o orientacji... i ujawnieniu partnera. xD)
    Co do ilości rozdziałów - jestem dobrej myśli i tym razem 1/2 to na szczęście max. Myślę, że jednym mogłabym to zakończyć, ale wiem, że czasami w jakimś momencie mogę popłynąć z opisem i nagle okaże się, że rozlał się cały zamysł. xD

    OdpowiedzUsuń